Do komisji Gospodarki Miejskiej Rady Miasta trafił wniosek firmy budowlanej z siedzibą w Tychach o wprowadzenie do projektu sporządzanego planu zagospodarowania przestrzennego zapisu umożliwiającego eksploatację powierzchniową kruszywa naturalnego. Mówiąc prościej, jest to wniosek firmy, o zmianę terenu z rolnego (lub leśnego, nie wiem dokładnie) na taki, który będzie umożliwiał otwarcie odkrywkowej kopalni piasku za Łysiną – teren zaznaczony w poprzednim poście na mapce.
Inwestor przedstawił wstępna ocenę wpływu projektowanej eksploatacji złoża kruszywa na środowisko, która była aż tak profesjonalna, że wpisano np. że w terenie inwestycji rośnie zaledwie kilka dębów !!! ( o lesie nie wspominając) i wiele innych absurdalnych stwierdzeń.
W trakcie dyskusji na komisji zostały poruszone różne argumenty za i przeciw, przy czym chcieliśmy zaznaczyć że Burmistrz od samego początku wydaje się być przychylny inwestycji co potwierdza zresztą jego pozytywna opinia w tej sprawie z dnia 12. X. 2009. Przy próbie podważenia zasadności oceny wpływu projektowanej eksploatacji złoża na środowisko jeden z radnych został skarcony przez Burmistrza, uwagą o nie zadawanie głupich pytań. W wyniku sporych wątpliwości jakie nasunęły się kilku innym radnym wywiązała się dyskusja z Inwestorem. Niektórzy po jego wypowiedzi, o tym, jakie piękne alejki, sporty wodne i ośrodek rekreacyjny zamierza nam "zafundować" po zakończeniu eksploatacji (dodajmy, że eksploatacja trwałaby nawet około kilkunastu lat; szacunkowe dane na podstawie objętości złoża) i jaką wręcz szansą dla miasta jest powstanie kopalni, wydawali się być przekonani. Jednym z argumentów ZA dla niektórych ( w tym Burmistrza) była opłata jaką Inwestor musiałby wnosić do gminy za wydobywanie piasku na jej terenie i jest to 0,46 zł za tonę (rozporządzenie z 23 października 2007 r. w sprawie stawek opłat eksploatacyjnych) (należy dodać, że nikt ze strony UM nie jest w stanie ewidencjonować ilości wydobywanego kruszywa).
Jeden z radnych po wypowiedzi mieszkanki Bierunia, poruszył temat „ekoterrorystów” (dosłownie) którzy blokują inwestycje w tym kraju i wobec tego jak stwierdził, jest za powstaniem inwestycji.
Natomiast w czasie głosowania wyniknęło duże zamieszanie i niektórzy radni sami nie wiedzieli za czym w końcu głosują. W wyniku tego zamieszania radny, który od samego początku był przeciwny inwestycji zagłosował przeciwko postawionemu wnioskowi, a radny od „ekoterrorystów” który stwierdził, że zagłosuje za inwestycją, zagłosował jak większość. Szczerze powiedziawszy, 2 naszych informatorów (mieszkańcy Bierunia) po wizycie na komisji było przekonanych o tym, iż radni w głosowaniu inwestycje poparli (co świadczy o stopniu zamieszania).
Wczoraj zasięgnęliśmy informacji urzędzie i dowiedzieliśmy się, że w wyniku opinii radnych projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obecnie nie ulega zmianie i kwestia ponownie będzie rozpatrywana przy ocenie aktualności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta w pierwszej połowie przyszłego roku.
W obecnej sytuacji sprawa nie wydaje się być „gardłowa” w związku z czym nie jesteśmy zmuszeni do działania z dnia na dzień. Pozwoli nam to na roztropne przygotowanie akcji, poinformowanie mieszkańców miasta i opracowanie planu działania umożliwiającego konkretne i trafne posunięcia na etapie ponownego rozpatrywania projektu i monitorowanie przebiegu działań w tym zakresie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz